Afera na miarę ???

Zastanawia mnie afera Black Jackowa. Zastanawia mnie pod różnymi kątami. Przede wszystkim jeśli się okaże, że stenogramy wyglądają tak jak to opublikowała Rzeczpospolita, to potwierdzi się teza, ze polityka to jedno wielkie bagno. Poza tym zostawia jeden wielki niesmak. Pokazuje pewnych ludzi w zupełnie innym świetle, rzucających bluzgami i tym podobne. Tak naprawdę nie do końca z tego wszystkiego wynika, że ludzie Ci są konkretnie czegoś winni. Wynika natomiast, że zachowywali się nieodpowiedzialnie prowadząc tego typu rozmowy w ten sposób.

Jest też inny aspekt tego wydarzenia. Pomijając kwestie tego czy zarzuty znajdą potwierdzenie czy nie, to pozostaje jeszcze kwestia ujawienia i rozdmuchania afery. Pozwolę sobie wysnuć jedną tezę:

Afera została nagłośniona w momencie, który pozwolił zniwelować sukces rządu PO.

O co chodzi? W czwartek miało się odbyć Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy PZU i miało dojść do ugody z Eureko. W czwartek nie doszło do porozumienia, doszło do niego w piątek (myślę, ze to był celowy zabieg, żeby poczekać aż opadnie kurz po wydarzeniach z czwartku).  Jest to wielki i niekwestionowalny sukces obecnej ekipy rządzącej. Dzięki temu musimy zapłacić Eureko nie 35 miliardów zasądzonej kary, tylko 12 mld i to nie z budżetu państwa, a z kasy PZU. Na pewno gdyby takie wieści nie zostały zdewaluowane przez rozdmuchanie afery, to byłaby to informacja znacznie podnosząca notowania PO.

Wiem, ze moja teza jest oryginalna i dosyć odważna, niemniej jednak według mnie całkiem prawdopodobna.

A na marginesie. Według mnie minister Drzewiecki ma nerwy, ze stali, czego nie można powiedzieć o panu Chlebowskim.