Międzynarodowy Turniej Tańca „ŁÓDŹ – OPEN 2019”

To był przełomowy turniej. Dzięki swojemu wynikowi, Krzyś i Julka przeszli z klas przygotowawczych (HGF), do typowo sportowej klasy E. Dzięki temu mogli od następnego turnieju startować już w normalnej rywalizacji sportowej.

Dla dzieci to było bardzo duże przeżycie. Na własnym gruncie przed swoją publicznością, obserwowani przez rodzinę i znajomych. Dodatkowa adrenalina, ale i tez dodatkowe endorfiny. Zaprezentowali się świetnie.

MIĘDZYNARODOWY TURNIEJ TAŃCA TOWARZYSKIEGO "ŁÓDŹ - OPEN 2019"

Taniec Towarzyski

Kilka lat temu, kiedy jeszcze mój (od niedawna) nastolatek chodził do przedszkola, miał tam zajęcia z tańca. Na początku zupełnie nie grało. Był w wiecznym konflikcie z panią prowadzącą te zajęcia. Po jakimś czasie się dogadali. Do tego stopnia zaiskrzyło, że postanowił, że chce do pani chodzić na dodatkowe zajęcia poza przedszkolem. Nawet zachowało się nagranie z tych czasów:

Później zmienił trenera, na takiego, z którym trenuje do dzisiaj. Z roku na rok intensyfikowane były treningi. Coraz więcej, coraz więcej… W końcu pierwsza partnerka, która niestety zrezygnowała z tańca towarzyskiego, potem druga partnerka, która zrezygnowała na rzecz innego chłopca, aż w końcu Julka, z którą tańczy od dwóch lat. Zdobywają coraz wyższe klasy taneczne.

Po co taki wstęp?
Po to, żeby zapowiedzieć nowy dział, pod tytułem Taniec. Tutaj będą się ukazywały wszelkie informacje o osiągnięciach Krzysztofa, syna mego.

Powrót po jakimś czasie, już na swoim.

Niestety stało się, Agora zamknęła swoją platformę blogową. Blox.pl przeszedł do historii.
Na szczęście dali szansę piszącym. Dzięki przygotowanym plikom, udało się przenieść zawartość bloga. Nawet bez żadnych problemów.

Może jeszcze nie jest pięknie ale to nie jest jeszcze forma docelowa. Na pewno zmieni się jeszcze trochę szata graficzna, na pewno dojdą jeszcze wtyczki, ozdobniki i inne umilacze życia. Najważniejsze jedna, żeby była chęć pisania. Bo mówiąc szczerze troszkę mnie to zmobilizowało do tego, żeby pojawiały sie tu więcej niż 4 wpisy rocznie.

Także ten… Trzymajcie kciuki.

Pieprzówka z miętą.

PieprzówkaJest to absolutnie mój autorski przepis. Nie inspirowałem się, żadnym innym przepisem, pomysł na ten trunek powstał w mojej głowie. Metodą prób i błędów został dopracowany. I tak oto powstał alkohol, który smakuje nie tylko mnie, ale tez wielu innym osobom (sprawdzone empirycznie).

Zasadniczo mój cel był taki, żeby nie był to po prostu smak alkoholu z pieprzem. Zastanawiałem się co zrobić żeby osiągnąć taki efekt. Wybór padł na miętę, ponieważ jej aromat będzie odświeżający w stosunku do smaku pieprzu. Nie chciałem też żeby była wytrawna. A co może być lepsze do słodzenia od miodu?

 Pieprzówka wyszła wyśmienicie. Fantastyczny smak zielonego pieprzu, konfrontowany ze świeżością mięty, a wszystko balansowane przez delikatną słodycz miodu.

A teraz do rzeczy.

Składniki na 1 litr.

  • 2x200ml Spirytusu 96%
  • Dwie duże garście ziaren zielonego pieprzu.
  • Mięta (świeża lub suszona, ja użyłem pół na pół)
  • Dwie kopiaste łyżki miodu. Raczej łagodnego, żeby swoim smakiem nie zdominował.
  • 0,7l wody.

Wykonanie

Pieprz w ziarkach zalewamy  spirytusem (w słoiczku lub butelce). Odstawiamy.  Mięte w sosbnym naczyniu też zalewamy. Mięty używamy tyle, żeby po zalaniu była ponad poziomem spirytusu. Z czasem osiądzie, albo da się ją ubić. Obydwa maceraty odstawiamy na kilka dni (np tydzień).

Po czasie maceracji, wkładamy dwie duże łyżki miodu do małego rondelka i dolewamy 0,7 litra wody. Doprowadzamy do wrzenia rozpuszczając miód. Następnie skręcamy gaz tak żeby woda z miodem się delikatnie gotowała.  Systematycznie zbieramy szumowiny. Robimy to do czasu, aż szumowiny nie będą się zbierać. Proces ten nazywa się syceniem miodu.

Wodę z miodem studzimy. Wystudzoną wlewamy do litrowej butelki. Powinniśmy mieć około 0,6 bo reszta powinna odparować w trakcie sycenia. Jeśli jest więcej to odmierzamy 0,6 litra. Spirytus z pieprzu i z mięty odcedzamy i mieszamy razem. Tak wymieszany zielony płyn, przelewamy do wody z miodem.

  Pieprzówka - mieszanie maceratów z miodem.

Po wymieszaniu odstawiamy na przynajmniej kilka godzin. Musimy się liczyć też z tym, ze mięta zrzuci nam barwnik i nie będziemy mieli tak pięknej intensywnie zielonej barwy, a w zamian będziemy mieli dużo zielonego osadu. Ja swoją pieprzówkę przecedzałem po kilka razy właśnie ze względu na ten osad.

Nie ma konieczności sycenia miodu, ale wtedy trzeba się liczyć z mniejszą klarownością.  Jeśli chodzi o ilość pieprzu, możemy dać mniej lub więcej (podobnie mięty). Wszystko zależy od naszych upodobań.

Sycenie miodu


2017-11-30 21.28.49

2017-11-01 09.25.10

Konserwa z szybkowara.

Konserwa z szynkowara.Codziennie coś jeść trzeba. Niestety przy obecnej jakości kupnych wędlin, gdzie wszystko smakuje tak samo, dodatkowo jest naszpikowane całą Tablicą Mendelejewa, trudno jest znaleźć coś co będzie zadowalało. Zarówno smakowo jak i jakościowo. W tym momencie idealnie sprawdza się domowa produkcja wszelkiego rodzaju wędlin i przetworów mięsnych. Jedną z takich świetnych propozycji jest przygotowanie konserwy mięsnej za pomocą szybkowara.

Składniki

  • 1 kg łopatki
  • 1 kg surowego boczku/brzucha
  • 2 paczki smalcu
  • Duża cebula
  • 4 duże ząbki czosnku
  • Łyżka Przyprawy sekret Dziadka Feliksa
  • Łyżeczka ziaren pieprzu
  • 5 kulek ziela angielskiego
  • 5 listków laurowych
  • Duża garść majeranku
  • Płaska łyżka soli.
  • 2 szklanki wody.

Wykonanie. 

Mięso kroimy jakkolwiek, na paski, gruba kostkę. Wrzucamy do szybkowara. Do mięsa wsypujemy wszystkie przyprawy, wlewamy wodę i dodajemy smalec. Nie dajemy tylko cebuli.

Konsewra z szybkowara

Mieszamy, zamykamy szybkowar i gotujemy wszystko 90 minut od chwili PPCW (punktu przekroczenia Ciśnienia wewnętrznego). Następnie (zgodnie z instrukcją naszego szybkowara) po spuszczeniu ciśnienia i otwarciu szybkowara, otwieramy go, dodajemy cebulę tak żeby była zanurzona, zamykamy szybkowar i gotujemy kolejne 15 do 20 minut od PPCW.

Na koniec wyjmujemy cebulę, która miała tylko oddać swój smak, a zawartość szybkowara przekładamy do słoików, które możemy pasteryzować lub tyndalizować.

Wskazówka 1: Gotowy produkt lepiej przechowywać w lodówce.

Wskazówka 2: Nie musimy się trzymać tego zestawu przypraw. Można się kierować tym co się lubi.

Wskazówka 3: Na koniec można dodać odrobinę żelatyny, żeby lepiej związała soki z mięsa w galaretkę.

Wskazówka 4: Nie mieszamy w trakcie gotowania. Na sam koniec przed przelaniem do słoików możemy zamieszać lub nie, w zależności jaki stopień rozdrobnienia mięsa chcemy uzyskać.

Mój syn zajada się tym i woli kanapki z taką „konserwą” niż najlepszą szynkę ze sklepu.

Sos pomidorowo paprykowy a’la Ketchup.

W moim domu rodzinnym od wielu wielu lat robi się w ramach przygotowań do zimy, sos pomidorowy z papryką, U nas nazywa się to Ketchup. Powiedziałbym, ze to bardziej nazwa robocza, ale tak się przyjęło. Jest przy tym odrobinę pracy, ale naprawdę warto. 

Składniki

  • Pomidory typu lima. 10 kg
  • Papryka 1,5 kg
  • Ostra papryka 2 – 3 strączki
  • 3 duże cebule
  • Olej rzepakowy. 
  • Sól, pieprz, cukier.
 

Wykonanie

Z pomidorów usuwamy zielone „głąby” i kroimy w zależności od wielkości na połówki lub na ćwiartki. Następnie wrzucamy do sokownika. Tam po pewnym czasie zbieramy do dużego naczynia sok pomidorowy. Możemy go przelać np do butelek na sok, zapasteryzować i mieć sok pomidorowy własnej produkcji na zimę. 

Od czasu do czasu mieszamy pomidory w sokowniku. Kiedy widzimy, ze oddały już calu sok, wyrzucamy je do innego garnka w celu przestudzenia. 

Przestudzone pomidory przecieramy przez maszynkę do pomidorów. Dzięki wstępnej obróbce w sokowniku, pomidory łatwo poddają się przetarciu, a dzięki oddzieleniu z nich soku, otrzymujemy już na wstępie dosyć gesty przecier.  

Przecier przelewamy do dużego garnka z grubym dnem, lub stawiamy garnek z cieńszym dnem na odpowiedniej płytce. Włączamy grzanie. Paprykę słodką kroimy w paski, ostrą w cieniutkie paseczki. 

Cebulę kroimy w kostkę, szklimy ją na głębokim oleju. Mocno zeszkloną, miękką cebulę wraz z olejem wlewamy do pomidorów i papryki. Całość przyprawiamy solą, pieprzem i odrobiną cukru. Gotujemy całość do momentu zmięknięcia papryki i uzyskania odpowiedniej gęstości, często mieszając.

Przekładamy do słoików i pasteryzujemy. 

 

Tak przygotowany sos możemy wykorzystać do wędlin na ciepło lub zimno, tak samo jak ketchup. Możemy wykorzystać jako bazę do szybkiego sosu pomidorowego do obiadu, np do makaronu czy ryżu.

 

Ilością ostrej papryki regulujemy pikantność. 

 
Ketchup

Volta – Nowy film Juliusza Machulskiego

Wróciliśmy niedawno z kina. Najnowszy film Juliusza Machulskiego – Volta rozbawił nas tak jak miał rozbawić. 

Nie został przez krytyków dobrze oceniony, jednak ja wolę zawsze się przekonać o tym na własne oko. I nos mnie nie zawiódł. Film naprawdę dobrze się oglądało. Dostarczył nam taką dozę humoru, jakiej się spodziewaliśmy. Nie jest to może komedia na której non stop byśmy się śmiali do rozpuku. Jednak powoduje rozluźnienie, poprawia nastrój, a kilka razy zdarzyło się nawet, ze cała sala prychnęła śmiechem. 

Reżyser wrócił do swoich korzeni. Widzę tu mocne podobieństwo do Seksmisji czy Kingsajzu. Film naszpikowany aluzjami. Czasami zawoalowanymi, a czasami bijącymi widza między oczy swoją bezpośredniością. Do tego ciekawie i zaskakująco poprowadzona fabuła. 

Krótko mówiąc polecam film. 

Jednak jedno ale. Film na pewno spodoba się takim zadeklarowanym przeciwnikom obecnej władzy, jak ja. Zwolennicy albo nie zrozumieją aluzji, albo będą uważali że Machulski wrogiem narodu jest. 

P.S. Miałem wstawić tu zwiastun filmu, ale na mój gust za bardzo spoileruje. 

P.S. 2 Scena z drabinką i gronostajem miażdży. 

Ser Koryciński

Ser KorycińśkiZasadniczo powinienem nazwać go serem a’la Korycińskim albo w typie Korycińskiego, ze względu na zastrzeżenie nazwy. Jak podaje WIkipedia Ser Koryciński jest odmianą sera podpuszczkowego, produkowanego z krowiego mleka, niepasteryzowanego. Ser jest bardzo smaczny, można go przygotować w wersji czystej, bez dodatków, a można także dodać zioła, czy inne rzeczy np oliwki. Dodatkowo ser jest zdrowy, ze względu na niską zawartość tłuszczu. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że zrobienie takiego sera w warunkach domowych nie jest jakoś mocno skomplikowane. Jedyne co trzeba mieć to czas. Nie tyle czas do zajęcia przez robienie sera o ile czas na bycie w domu i cykliczne dopieszczanie go. 

Ser można zrobić z dowolnej ilości mleka. Jednak nie polecam ilości mniejszej niż 5 litrów. Sam będę podawał przepis na 10 litrów mleka, z którego powinniście otrzymać około 1,5 kg sera. Im lepsza jakość mleka tym lepiej. Najlepszą opcją jest użycie mleka prosto od krowy. Rozejrzyjcie się u Was na bazarkach, może uda się znaleźć. Jeśli nie znajdziecie mleka prosto od krowy, to proponuję użyć mleka pasteryzowanego (z braku laku…). Absolutnie nie nadaje się mleko UHT.

 

Składniki:

 

Wykonanie:

Całe mleko przelewamy do garnka. Garnek stawiamy na kuchence. Dobrze by było żeby garnek miał grube dno, abo podkładkę, zapobiegającą przypaleniu mleka w miejscu grzania, zwłaszcza przy kuchenkach gazowych. Ogrzewamy bardzo powoli mleko do temperatury około 38 – 39 stopni Celsjusza.  Dodajemy nasz kefir lub jogurt. Dobrze jest rozmieszać go wcześniej w małej ilości mleka, tak żeby nie było grudek. Wszystko mieszamy. Jeśli robimy z mleka sklepowego to możemy dodać chlorek wapnia, zgodnie z instrukcją z opakowania. Następnie dodajemy podpuszczkę zgodnie z przepisem z opakowania (podpuszczki mają bardzo różne dawkowania). Całość mieszamy i pozostawiamy na pół godziny w spokoju. W tym czasie już nie grzejemy (temperatura w całym procesie nie może przekroczyć 40 stopni).

Mleko

 


TEMPERATURA

 

Po 30 minutach nakrawamy powstały skrzep nożem, sięgając aż do dna. Kroimy go w kratkę około 3×3 cm. Pozostawiamy na następne 10 – 15 minut. Po tym czasie kroimy skrzep pod kątem w podobną kratkę. Chodzi o to, żeby poprzecinać go w płaszczyźnie poziomej. Znów czekamy około 10 – 15 minut. Operację krojenia powtarzamy kilkukrotnie uzyskując coraz drobniej pokrojony skrzep. Jednak robimy to na tyle ostrożnie, żeby nie rozbić skrzepu.  Następnie używając naszej formy do sera lub zwykłego durszlaka i chochli, odlewamy serwatkę. Możemy ją odlać do drugiego garnka, w celu późniejszego uzyskania z niej sera Ricotta. 

 

ODLEWANIE MAŚLANKI


SKRZEP

 

 Kiedy oddzielimy maksymalnie dużo serwatki, powstały skrzep przekładamy do naszej formy (warto ją wsadzić do innego garnka, bo dużo serwatki jeszcze odcieknie z naszego sera. Przekładamy i na bieżąco odciskamy serwatkę. Na tym etapie możemy do przełożonego skrzepu dodawać zioła lub inne dodatki. Tym razem robimy jednak czysty ser.

 

SKRZEP W FORMIE DO SERA

 

Jak już przełożymy wszystko do foremki, to czekamy chwilę na odcieknięcie, większe zwarcie się skrzepu, a następnie próbujemy przełożyć ser do góry nogami. Czy to metodą potrząsania foremką i podrzucania sera, czy to wyjmując ser na zewnątrz i przekręcając ręcznie. Wszystko zależy od Waszych umiejętności i zwarcia sera.

SER PO PIERWSZYM ODWRÓCENIU W FOREMCE

Jak widać, nasz ser zaczyna już się ładnie kształtować. Teraz musimy się uzbroić w cierpliwość. Mniej więcej co dwie godziny odwracamy nasz ser w foremce, po to, żeby odsączał równomiernie serwatkę. Dodatkowo możemy do delikatnie dociążyć kładąc na nim talerz i obciążając np kilogramem cukru.  Musimy pamiętać o tym, żeby regularnie odlewać serwatkę, żeby spód naszego sera się z nią nie stykał. Osuszamy w ten sposób ser przez około 24 godziny (uprzedzając pytanie – w nocy nie musicie do niego wstawać). Po upływie tego czasu przygotowujemy solankę. Solankę przygotowujemy z soli najlepiej niejodowanej (np sól kamienna do przetworów). Sypiemy 300g soli na każde 2 litry wody. Ilość solanki zależy od naczynia, w którym będziemy nasalać ser. Solanka powinna go przykrywać. Ser będzie wypływał na powierzchnię. Ja żeby tego nie robił użyłem plastikowej maty serowarskiej. można go też przycisnąć np płaskim słoikiem z wodą.

ZASALANIE SERA - KĄPIEL W SOLANCE

 

 

W solance ser powinien przebywać od 12 do 24 godzin. W zależności od tego jak bardzo słony ser lubicie. Po upływie czasu solenia, wyjmujemy ser i możemy się nim cieszyć. Przechowujemy w lodówce w przewiewnym miejscu, bez przykrycia. 

Tak wygląda efekt końcowy: 

 

SER KORYCIŃŚKI

SER KORYCIŃŚKI

SER KORYCIŃŚKI

SER KORYCIŃŚKI

Smacznego.