Pomysł na obiad.

Dzisiaj mi cośtakiego przyszło do głowy:

Kupujemy kilka zielonych ogórków, czosnek, jeden lub dwa jogurty bałkańskie – bałkański dlatego, że jest bardzo gęsty – jak ser, ale jak nie możemy go dostac to możemy np serek homogenizowany bezsmakowy (naturalny) wymieszać z innym jogurtem. Ogórki trzemy na tarce na grubych oczkach po uprzednim obraniu ze skórki. Starte ogórki solimy (można dosyć mocno), mieszamy i przekładamy na sitko. jest to po to, zeby pozbyć się jak największej ilości wody z ogórków. Można je kilkukrotnie zamieszac na sitku. Niech sobie tak obciekają z godzinkę. po godzince do ogórków przeciskamy przez praskę (albo jak ktoś ma zacięcie miażdżymy nożem) kilka ząbków czosnku. Dosypujemy garsteczkę oregano. Wlewamy, a raczej wkładamy jogurt balkański. mieszamy wszystko razem. Dodajemy sól i łyżkę oliwy. Mieszamy i wkładamy do chłodziarki przynajmniej na godzinę. W ten sposób zrobiliśmy Cacyki, albo jak kto woli Tzatziki. Nie dajcie sie zwieść i nie kupujcie gotowych fix’ów do tego. Są paskudne – nawet  jeśli kiedyś robiliście tzatziki z fix’a to po zjedzeniu tych z tego przepisu już nigdy nie sięgniecie po tamtą chemię.

Dzien wcześniej kupujemy kotlety z karczku. Nie mogą być cienkie. Najlepiej takie na grubość męskiego kciuka. Rozbijamy je i posypujemy dosyc mocno przyprawą do gyrosa (ja uzywam Kotanyi). Przykrywamy folią spożywcza w jakimś naczyniu i odstawiamy na 24 godziny do chłodziarki. Po 24 godzinach możemy je usmażyć. Lejemy olej na patelnię i ją rozgrzewamy. Najlepiej wykorzystać wysoką patelnię z pokrywką. Na bardzo rozgrzany olej wrzucamy (no może niedosłownie bo się to źle skończy) kotlety. Muszą sie naprawde szybko obsmazyc z jednej i drugiej strony – najlepiej, żeby sie zrumieniły. Dzięki tej operacji pozamykamy komórki i spowodujemy, ze mięso nam nie wyschnie. Jak już kotlety będą obsmażone z obydwu stron to podlewamy je wodą i przykrywamy patelnię pokrywką (będzie pryskało więc trzeba to zrobić z wyczuciem. I tak dusimy kotlety dopoki nie staną się mięciutkie.

Młode ziemniaki (lepsze by były te większe)  szorujemy szczoteczką do warzyw. Tak wyszorowane ziemniaki wrzycamy do garnka z dobrze osoloną woda i gotujemy 5 – 10 minut. odlewamy i wykładamy ziemniaki na siatce w piekarniku lub jak ktoś nie posiada siatki to na blaszce wyłożonej pergaminem. Włączamy termoobieg na około 170 stopni i patrzymy kiedy ziemniaki zaczynają się przypiekać. Ja lubie takie z chrupiącą skórką.

Teraz wszystko razem podajemy na jednym talerzu – czyli pieczone ziemniaki + kotlet gyrosowy + tzatziki.

Na sama myśl o tym obśliniłem klawiaturę… Musze to jak najszybciej zrobić.

I żeby nie było – ja to dopiero wymyśliłem, jeszcze nie robiłem, więc nie biore odpowiedzialności jak to wszystko razem wtyjdzie. Jeśli ktoś zrobi to przede mną to prosze o komentarz – jak ja to zrobie to niewątpliwie się pochwalę.