Na zakupy z Jarkiem, czyli nowe show.

 

Najpierw siedząc w pracy śledziłem całą historię czytając komentarze pojawiające się na Twitterze. Wtedy mnie to niesamowicie bawiło jak np. czytałem dywagacje na temat tego, czy Prezes zapłaci gotówką, czy kartą debetową, a może ma kartę zbliżeniową? W końcu tak naprawdę nie wiadomo było, czy robi się śmieszno, czy straszno.

Kiedy po pracy mogłem na spokojnie sobie obejrzeć materiał, to stwierdziłem, że było to żenujące widowisko…

Nie chodzi mi o to, że było show. Obecne życie polityczne jest jakie jest. Happeningi są jego częścią. Wyborcy łatwiej przyswajają „obrazki” niż teksty. Nie ma moim zdaniem w tym nic złego. Taki znak naszych czasów.  Jednak czy pan prezes uważa, że ludzie są aż tak głupi? Popatrzmy na ten film troszkę inaczej:

Pan prezes Kaczyński wchodzi do sklepu. I co? I nie wie co się dzieje. Jest zagubiony jak Andźka w pokrzywach. Robi tak naprawdę za nosidełko do koszyka na zakupy. Jedyne co robi to się uśmiecha. Gdyby nie posłanka Szydło, pewnie nie wiedziałby co jest co w sklepie i co należy kupić.

O czym może to świadczyć? Według mnie pokazuje to jak bardzo Jarosław Kaczyński jest oderwany od rzeczywistości. Jak bardzo zwyczajne życie jest mu obce. Nie oszukujmy się. Prezes ma usta pełne frazesów o tym jak bardzo walczy o los zwykłego przeciętnego Polaka. Z drugiej strony nie ma bladego pojęcia o zwykłym szarym życiu. Jak można komuś takiemu zaufać?

Łatwo jest populistycznie krytykować różne zjawiska. Zwalać za ich wystąpienie winę na innych. Gorzej jest jak trzeba zastanowić się nad przyczynami takiego stanu rzeczy. Dlaczego nasze krajowe jabłka są droższe od pomarańczy? Dlaczego kilogram ziemniaków kosztuje prawie 2 PLN? To także wina Tuska? To jego wina, ze powodzie zniszczyły uprawy? Że sady poszły pod wodę? Że ziemniaki zgniły? Że ropa na światowych rynkach zdrożała prawie 25% w ciągu miesiąca, a dolar też zdrożał? Rząd Tuska to chyba najbardziej bity po tyłku przez los rząd od 89 roku. 

A moim zdaniem obecny rząd miał taki wpływ na obecne ceny, jak rząd PIS na wzrost gospodarczy za swoich czasów…